O książce: 2006 / Od niepamiętnych czasów czarodzieje przywoływali duchy i zmuszali je, aby same sobie służyły. I nikogo nie obchodzi, jak to jest z duchami. Wyobraź sobie: żyjesz spokojnie, nikomu nie przeszkadzasz - i wtedy bam! Jakaś bezlitosna siła wciąga Cię do zupełnie obcego świata, gdzie spotykasz pękającego z samozadowolenia czarodzieja, który nazwał Cię złośliwym demonem i pod groźbą Płomienia Spopielającego zmuszony jest uporządkować swoje, czarodziejskie, sprawy. Jednak w długiej historii ludzkości był jeden - ale tylko jeden! - czarodziej, który patrzył na to inaczej. Ptolemeusz z Aleksandrii. Znalazł nawet sposób na samodzielne odwiedzenie świata duchów. Ale przez tysiące lat nikt nie zdecydował się powtórzyć jego doświadczenia... Należy pamiętać, że „Brama Ptolemeusza” to ostatnia księga „Trylogii Bartymeusza”. Nie będzie kontynuacji!